Rozdział 7 7
Nagle imponująca postać Alfy Kiliana ruszyła w stronę Chrisa, a jego oczy wypełniły się mieszanką gniewu i niepokoju. Chris, zaskoczony nagłą konfrontacją, nie miał pojęcia, co powiedział, by wywołać taką reakcję. Chciał tylko uczciwej szansy na przedstawienie swojej propozycji.
„Alpha Morris, mój zespół i ja poświęciliśmy niezliczone godziny pracy nad tą propozycją” – błagał Chris, mając nadzieję, że odwoła się do jego racjonalności. „To dla mnie ważne i mam nadzieję, że dasz nam szansę. Nie lekceważ naszej ciężkiej pracy tylko z powodu kobiety!”
Ale Alpha Kilian nawet nie zawracał sobie głowy słuchaniem jego słów. Zamiast tego, ryknął: „Kogo przed chwilą wymieniłeś?”
Zdezorientowany Chris zmarszczył brwi w oszołomieniu. Nawet Lara, która stała obok, nie mogła zrozumieć, co mogło wywołać takie poruszenie u ich przywódcy.
„Co jest z imieniem tej kobiety?” Alpha Kilian zapytał, jego głos był przepełniony intensywnością.
„Nelly?” Chris wyrzucił z siebie niepewnie.
Nelly... to imię trafiło do mnie.
„To Nelly, nie Sally?” Alpha Kilian naciskał, podkreślając każdą sylabę.
Chris skinął głową niepewnie, niepewny znaczenia tego odkrycia.
Zimny uśmieszek wpełzł na usta Alfy Kiliana. Bardzo dobrze. Jak śmiała go oszukać?
Zanim Chris zdążył wypowiedzieć kolejne słowo, Alfa Kilian odszedł, pozostawiając wszystkich w konsternacji. La ra szybko podążyła za nim, zaniepokojona nagłą zmianą zachowania.
„Dokąd idziesz, Alpha Kilian? Po tym mamy ważne spotkania” – zawołała Lara, jej głos był pełen zmartwienia.
Ale Alpha Kilian nawet nie spojrzał, zostawiając Larę stojącą tam, niezdolną pojąć, co się właśnie wydarzyło. Rzuciła Chrisowi wrogie spojrzenie, domagając się odpowiedzi.
„Co się dzieje z Nelly?” – warknęła, jej frustracja była oczywista.
Chris, równie zdezorientowany jak Lara, odpowiedział szczerze: „Nie wiem. Dołączyła do naszej firmy dopiero w poniedziałek po powrocie z zagranicy”.
Za granicą? Czy mieli wspólną historię?
Lara poczuła, jak jej frustracja rośnie, nie rozumiejąc, dlaczego wszystkie rodzaje kobiet zdawały się kusić Alphę Kiliana. Nie obawiała się tych, które pragnęły jego bogactwa, ponieważ pieniądze mogłyby je łatwo odstraszyć. To kobiety, które nie dbały o jego bogactwo, te, które podziwiał. Nagle Lara poczuła się zagrożona.
Nie mówiąc ani słowa, wróciła do biura, jej twarz była pochmurna.
Tymczasem Chris został tam, zagubiony i niepewny, co robić. Wszystko, czego chciał, to uczciwa szansa, ale zamiast tego, wydawało się, że tylko pogorszył sytuację.
Właśnie wtedy Tommy i Ross podbiegli, a na ich twarzach malował się niepokój, gdy zobaczyli rozczarowanego Chrisa wychodzącego z domu.
„Wszystko w porządku?” zapytał Tommy, a jego głos był pełen autentycznego zmartwienia.
Chris pokręcił głową, nie potrafiąc ubrać swoich uczuć w słowa.
„Nie rozgniewałeś pana Morrisa, prawda?” Tommy kontynuował, obawiając się konsekwencji prowokowania ich potężnego przywódcy.
Chris milczał, a jego umysł przepełniała niepewność co do rozmiaru gniewu Alfy Kiliana.
„Chris, wiem, że potrzebujesz pieniędzy, ale bez względu na desperację, to nie jest sposób na poradzenie sobie z sytuacją. Nie możemy sobie pozwolić na zadzieranie z Morris Corporation. Mogliby nas wymazać z tej branży jednym słowem” – radził Tommy, jego ton był pełen ostrożności.
Chris nie powiedział ani słowa, szedł dalej, z nisko spuszczoną głową.
Rozpoznając swoją wskazówkę, Ross dał znak Tommy'emu, żeby przestał mówić, i razem wrócili do biura.
Tymczasem Nelly, nieświadoma zamieszania, wróciła do biura po zabraniu dokumentu. Niespodziewanie ktoś złapał ją za nadgarstek, przez co podskoczyła ze zdziwienia. Kiedy odzyskała opanowanie , stanęła twarzą w twarz z wściekłym Alfą Kilianem.
„Co robisz, Alfie Kilianie?” – zapytała Nelly, próbując uwolnić rękę z jego uścisku.
„Och, poznajesz mnie teraz?” Alpha Kilian zganił go, a na jego ustach pojawił się zimny uśmieszek.
Zdając sobie sprawę, że jego intencje były dalekie od dobrych, Nelly próbowała odtrącić jego rękę. „Wszyscy wiedzą, kim jest CEO Morris Corporation. Proszę, puść!”
Ignorując jej prośby, Alfa Kilian siłą ją odciągnął.
„Alpha Kilian, czy wiesz, że mnie w zasadzie porywasz? Wszyscy patrzą!” wykrzyknęła Nelly, jej głos był pełen pilności.
— Nelly, zanim całkowicie stracę panowanie nad sobą, lepiej, żebyś mnie nie rozgniewała — warknął, odciągając ją od siebie, podczas gdy oczy ich kolegów obserwowały go.
Ktoś szybko nagrał scenę i wysłał ją na grupowy czat firmy, czyniąc Nelly w centrum kolejnego skandalu.
Zdając sobie sprawę z ogromnej różnicy sił między nimi, Nelly przestała się szamotać, zdając sobie sprawę, że opór jest daremny.
Gdy dotarli do pustego rogu, Alpha Kilian przycisnął ją do ściany, a jego gniew płonął jasno.
„Gdzie są moje dzieci, Nelly?” – zapytał wściekle, a jego spojrzenie przeniknęło jej duszę.
Zmieszana Nelly spojrzała na niego z dystansem w oczach. Choć dawniej była bezpośrednia i porywcza, upływ czasu ją zmienił. „Jakie dzieci?” odpowiedziała nonszalancko, masując zaczerwieniony nadgarstek.
Zdając sobie sprawę, że ona już wiedziała, że odkrył prawdę, Alpha Kilian nie mógł już dłużej powstrzymywać frustracji. „Byłaś w ciąży, kiedy się rozwiedliśmy. Dlaczego mi nie powiedziałaś?” zapytał, a jego głos wypełniły lata tłumionego zamętu.
Podnosząc głowę, Nelly spotkała się z jego wzrokiem z zagadkowym uśmiechem, jej słowa były głębokie. „Gdybym ci powiedziała, czy byś się zmienił? Czy przestałbyś zachowywać się lekkomyślnie? Czy zostałbyś z nami dla dobra naszych dzieci? Czy zostałbyś odpowiedzialnym ojcem?”
Te riposty tylko jeszcze bardziej podsyciły gniew Alfy Kiliana. „Przynajmniej miałem prawo znać prawdę”.
„Jeśli to niczego nie zmieniłoby, jaki jest sens w znaniu prawdy? To by cię tylko obciążyło”, odpowiedziała, a jej uśmiech stał się jeszcze bardziej wyrazisty, jakby była wyrozumiała dla jego emocji.
W Nelly nastąpiła zmiana, oderwanie od przeszłości. Jej uroda była oszałamiająca, ale nieznana.
„Nelly, przestań zaprzeczać. Gdzie są dzieci?” Alpha Kilian naciskał, jego głos był pełen desperacji.
Nelly odpowiedziała swobodnie, jej słowa były jak sztylety w jego sercu. „Przerwałam je”.
„Co powiedziałeś?” Głos Alfy Kiliana drżał z niedowierzania.
Widząc jego zszokowany wyraz twarzy, Nelly nie mogła powstrzymać się od poczucia satysfakcji. Po całym żalu, którego doświadczyła przez lata, ta chwila zemsty była ekscytująca i satysfakcjonująca.
„Nelly, nigdy ci nie wybaczę!” ryknął Alpha Kilian, zaciskając pięści ze złości.
Lecz Nelly pozostała niewzruszona i niewzruszona jego groźbami.
„To uczucie jest odwzajemnione” – odpowiedziała chłodno, a w jej spojrzeniu pojawiła się nieopisana nienawiść.
Im bardziej nonszalancko się wydawała, tym bardziej Alpha Kilian nią za to gardził.
Uwalniając ją, powiedział ostatecznie: „Nelly, odmówiłaś mi prawa do poznania prawdy i nie masz uprawnień, by decydować za mnie. To mój wybór, czy zostanę dobrym ojcem, czy nie. Twoje czyny reprezentują tylko ciebie. Tyle jesteś winna mnie i dzieciom”.
Ale Nelly nie przejmowała się jego słowami.
„Sama zajmę się dziećmi” – mruknęła do siebie, a jej głos był pełen determinacji.
Z tą myślą w głowie Nelly zebrała się w sobie, poprawiła ubranie i wyszła z pustego kąta, zostawiając za sobą resztki ich skomplikowanej przeszłości.