Rozdział 245 245
W księżycową noc Alpha Kilian zauważył nieznany wyraz twarzy Donny, który pojawił się wcześniej. Przeszedł go dreszcz, uczucie, którego nie potrafił do końca wyjaśnić. Jego wzrok instynktownie padł na Nelly, która najwyraźniej zauważyła to samo niepokojące spojrzenie, ale postanowiła udawać ignorancję.
Nelly, zawsze bierna obserwatorka, wolała przymykać oko na ich konflikty, dopóki nie powodowały zbyt dużego spustoszenia. Wierzyła w ich zdolność do radzenia sobie z własnymi problemami bez ingerencji.
Kłopoty musiały pojawić się w stadzie z trójką dzieci. Interwencja za każdym razem nie tylko by go wyczerpała, ale także wywołałaby niechęć wśród dzieci. Ufał, że same rozwiążą swoje problemy.