Rozdział 118 Czy Twoje oczy wyzdrowiały?
Nikt nie wiedział lepiej niż Qu Moying o nienawiści Yu i jej córki do niej. Od czasu podpalenia nie mogli już dłużej tolerować jej istnienia.
Nie było niczego, co mogłaby zmienić, więc dlaczego miałaby się tego bać? Albo mówiąc wprost, jej strach nie miał wpływu na wynik. Jej odrodzenie oznaczało już początek tej ścieżki, splamionej krwią. Uśmiech na jej twarzy zawierał gniew i obojętność, których zwykle nie okazywała. Może ciemna noc lub coś innego sprawiło, że przestała ukrywać swoje prawdziwe emocje pod spokojem.
Jej słowa niosły w sobie ślad pogardy i przerażającego chłodu. Mimo to, twardość, którą pokazała, sprawiła, że wyglądała jeszcze bardziej żałośnie.