Rozdział 1789
"Teddy... Mój miś..."
W duszącej ciemności Carrie oparła się mocno o zimną ścianę, jej ciało drżało. Skuliła się, obejmując kolana ramionami.
Mężczyzna zabrał jej misia. To było tak, jakby roztrzaskał jej duszę i pozbawił ją kręgosłupa.