Rozdział 1944
„Nie mogłam zasnąć, skoro jeszcze nie wróciłeś do domu”. Bella pobiegła do Justina, chętna, by mu pomóc, pomagając mu zdjąć garnitur i poluzować krawat. Jej nos ciekawie obwąchał jego kołnierzyk. „Hmm? Nie piłeś dziś żadnych drinków?”
„Mój starszy brat nie czuje się dobrze, więc nie pije. Dziś wieczorem piliśmy tylko herbatę”. Lewa ręka Justina oplatała jej talię, podczas gdy jego prawa ręka pracowała nad guzikami koszuli. Głębokim głosem zabarwionym ciepłem i poczuciem winy kontynuował: „Rozmawiałem trochę z dziadkiem i dlatego się spóźniłem. Przepraszam, że kazałem ci czekać”.
„Co się stało? Wyglądasz dziś na tak pozbawionego energii, jak biedny szczeniak”.