Rozdział 2073
Po drugiej stronie było cicho.
Zimny wieczorny wiatr z obcego kraju muskał ciemne i zamyślone oczy Justina, a jego serce waliło mocno w piersi.
Do dziś dnia żywił tliwą nadzieję, że jego starszy brat uratował mu życie.
Po drugiej stronie było cicho.
Zimny wieczorny wiatr z obcego kraju muskał ciemne i zamyślone oczy Justina, a jego serce waliło mocno w piersi.
Do dziś dnia żywił tliwą nadzieję, że jego starszy brat uratował mu życie.