Rozdział 2304
Z tyłu sierocińca, na poboczu drogi, stał spokojnie czarny Maybach z wyłączonymi światłami.
Niedługo potem jakaś postać dyskretnie wyłoniła się z tylnych drzwi i szybko wsiadła do samochodu.
„Pani Amaryllis, przepraszam, że kazałam pani czekać” – powiedziała kobieta z szacunkiem.