Rozdział 163
Po intensywnej walce byłem zmęczony i bez tchu. Wpełzłem na podłogę i otarłem krew i pot z twarzy, patrząc na nich czujnie jak prawdziwa bestia.
Pogarda i lekceważenie, jakie mężczyźni nosili na swoich twarzach, w końcu zniknęły i zostały zastąpione szokiem, gdy na mnie patrzyli. Wyraz ich twarzy był teraz o wiele bardziej znośny niż wcześniej. Ale co gorsza, planowali rozprawić się ze mną za pomocą swoich pistoletów. Wystarczył jeden strzał, aby mnie zabić.
Ale nawet gdybym mógł cofnąć czas o dziesięć minut, zrobiłbym to samo. Nie mogłem znieść, gdy mnie znęcali. Zawsze myślałem, że wytrzymam ich celowe upokorzenie. Ale gdy przyszło co do czego, nie zastanawiałbym się dwa razy, zanim zastrzeliłbym ich wszystkich z broni.