Rozdział 164
Gdy rozglądałem się po zbiornikach pode mną, Gary popchnął mnie na koniec kabiny. Laura stała przed drzwiami kabiny ze śladami, które wyglądały jak kratery, pokazując, że coś się z nimi zderzyło. Przyglądając się uważnie, mogłem zobaczyć na nich niebieską zaschniętą krew.
Moje serce się ścisnęło.
„Linda, masz tyle szczęścia”. Laura spojrzała na mnie, obdarzając mnie szelmowskim uśmiechem. „Masz szansę przeżyć. Ale nie dlatego, że Gary błagał o litość dla ciebie, ale z powodu trytona uwięzionego za tymi drzwiami. Właśnie się dowiedziałam, że ten tryton jest alfą wysp. Trytony, które właśnie widziałaś, wszystkie przyszły go uratować”.