Rozdział 94 Panna (6)
Chuck uśmiechnął się na te słowa i zbliżając usta do szyi May, poczuł, jak jej puls przyspiesza. Pocałował ją delikatnie i powoli oboje zaczęli ulegać pożądaniu. May szukała penisa Chucka dłońmi. Przemierzał całe ciało May, czując jej słodki aromat i jędrną sylwetkę.
Mocno ją chwycił, położył na stole, jej piersi przywarły do stołu, a on sprawnie podniósł jej sukienkę, by odsłonić tyłek. Była porwana przez intensywność, gdy poczuła na sobie wzrok Chucka. Wziął nóż i, biorąc pomarańczę ze stołu, ścisnął ją po pośladkach.
May poczuła, jak język Chucka wysysa sok owocowy z jej tyłka, liże go i ssie, jakby pragnienie miało go zabić. Lepkie uczucie spływało nawet po jej nogach, gdy Chuck stanowczo rozsunął je, aby otworzyć przestrzeń w pobliżu jej cipki.