Rozdział 400
„Enzo, całe miasto po prostu przyszło walczyć” – powiedziałem. „Ludzie tutaj są dobrymi ludźmi”.
„Okej, jasne” – odpowiedział Enzo, zatrzymując się raz jeszcze, by stanąć twarzą do mnie. „Ale to nie znaczy, że powinniśmy po prostu zamienić wszystkich w wilkołaki”.
„Ale czy to nie byłoby dobrowolne?” Jessica nagle wtrąciła się. „Moglibyśmy wywiesić listy zapisów w całym mieście…”