Rozdział 621
Nina
*Nina... Chyba oddam kontrolę nad stadem komuś innemu.
Słowa Enzo pozostawiły w moim sercu ogromną dziurę. Cofnęłam się o krok, szeroko otwierając oczy, mimowolnie chwytając koniec jednego z moich warkoczyków, mocno go ściskając. „Żartujesz” – powiedziałam, a z moich ust wyrwał się krzywy chichot. „Nie zrobiłbyś tego”.