Rozdział 657
„Dzień dobry” – powiedziałem, odsuwając się odrobinę, żeby na niego spojrzeć.
Zamrugał, wyraźnie wyrwany z głębokiego toku myśli, i obdarzył mnie napiętym uśmiechem. „Dzień dobry. Dobrze spałaś?”
„Mhm. Zadzwoniłeś już?” – zapytałem, obchodząc blat, aby włączyć czajnik elektryczny.