Rozdział 701
Ale w jakim celu?
Kilka minut później poczułem mrowienie na karku, gdy nagle wynurzyliśmy się do ogromnej jaskini, a światło ognia odbijało się od czegoś, co wyglądało jak polerowany obsydian. Wysoko nad nami stalaktyty kapały na misterne płytki rozciągające się na oszałamiającą odległość.
Musiała to być niemożliwa do zbudowania zakopana twierdza... a może pałac?