Rozdział 762
Enzo
Rozsiadłam się wygodnie na pluszowej leżance, od niechcenia przesuwając palcami po misternym hafcie i wpatrując się w głębokie, lśniące zbiorniki wodne poniżej.
Pałac Mili był naprawdę cudem, wszystkie błyszczące iglice i wysokie łuki, które zdawały się przeczyć prawom fizyki, wszystko to osadzone pod ogromną górą. Lśniący miraż wyrzeźbiony z ognia, który zapewniała smocza forma Mili.