Rozdział 795
Następnie skinął głową na pożegnanie i zacisnął szczękę, przeszedł przez portal i zniknął z pola widzenia w fali migoczącej energii.
Bez względu na to, jak bardzo chcieliśmy odpocząć, dni po powrocie do Mountainview były burzą aktywności. Mając tyle do nadrobienia, dni wypełnione były sprawami pakunkowymi i osobistymi.
Ale ponad wszystko inne myślałem o jednym: Ronanie.