Rozdział 6 MAMA
Punkt widzenia CELINE
Ponieważ już byłem w posiadaniu pieniędzy, szybko wróciłem do szpitala, aby uregulować rachunek mojej matki. Podczas gdy czekałem na rachunek, rozglądałem się, aby znaleźć doktora Henry'ego, abym mógł wyrazić mu swoją wdzięczność; ale on jeszcze nie był obecny.
„Dziękuję…” Uśmiechnąłem się przyjaźnie do kobiety przy kasie i chociaż nie mogła zobaczyć całej mojej twarzy z powodu maski, którą miałem na sobie, i tak udało jej się odwzajemnić jej gest.
Przeszedłem korytarzem w kierunku windy, marszcząc nos z powodu ostrego zapachu dezynfekcji i innych substancji, których nie byłem pewien, czy mogę je zidentyfikować. Nigdy nie byłem fanem szpitali i gdyby moja matka nie była tak chora, nigdy, przenigdy nie postawiłbym stopy w tej instytucji.
Wziąłem głęboki, dodający otuchy oddech, gdy drzwi windy się rozsunęły, odsłaniając oddział, w którym leżała moja mama, mając nadzieję, że wyzdrowieje.
Kiedy wcześniej jechałem taksówką, zasnąłem, a wspomnienia nocy spędzonej w ramionach chłopaka mojej siostry krążyły mi po głowie i dręczyły moje sny. Szczerze mówiąc, byłem nawet zaskoczony, że w ogóle udało mi się zasnąć. Byłem wdzięczny taksówkarzowi, który mnie obudził, gdy dotarliśmy do banku, gdzie musiałem zabezpieczyć połowę pieniędzy, które dostałem od taty i wpłacić je na swoje konto, ponieważ potrzebowałem tylko tysiąca dolarów na leczenie mojej mamy.
Ostrożnie udałam się do pokoju mojej matki, mając nadzieję, że nie zapyta o tatę i Brylee. Chociaż wiedziałam, że wkrótce będę musiała odpowiedzieć na wszystkie jej pytania, moje nerwy były zbyt napięte po spotkaniu z Sebastianem wczoraj wieczorem.
Otworzyłam drzwi szarpnięciem i weszłam do środka, gdy usłyszałam stłumione głosy dochodzące z pokoju. Ponieważ w worku z kroplówką nie było już płynów, pielęgniarka wymieniała go na nowy.
„Celine…” moja mama spojrzała w górę i powoli usiadła, gdy weszłam. „Wróciłaś…”
Gdy wchodziłam dalej do pokoju, przykleiłam uśmiech na twarzy, który, jak miałam nadzieję, będzie uśmiechem szczęścia. „Mamo…” pochyliłam się, by pocałować ją w czoło. Jej skóra była zimna na moich ustach „Jak się masz? Jesteś głodna? Chcesz coś zjeść?”
„Personel szpitala wcześniej dostarczał posiłki pacjentom. Już jestem najedzona…” powiedziała z uśmiechem i złapała mnie za rękę, wkładając ją pod kołdrę. „Czy twój ojciec nie prosił cię, żebyś została na noc w jego domu? Na zewnątrz padał śnieg. Nie jest ci zimno?”
Moje serce natychmiast się rozgrzało na jej gest. Pokręciłam głową i powiedziałam: „Nie jest mi zimno, mamo… Nie martw się o mnie”.
Zauważyłam, że oczy mamy były czerwone. Czy płakała, kiedy mnie nie było? Kiedy pociągnęła mnie za rękę, dając mi znak, żebym usiadła obok niej, nagle dostrzegła moje loki pod kapturem. „Twoje włosy… Co się stało z twoimi włosami?”
Na moment oszołomiło mnie uświadomienie sobie, że nie jestem w stanie zdjąć peruki, którą aktualnie założyłam.
„Och…” Otrzepałam kaptur płaszcza i przeczesałam palcami blond syntetyczne włosy, które miałam na sobie. „To był… pomysł Brylee. Wpadłam na nią, kiedy pożyczyłam pieniądze od taty, a ona akurat układała sobie włosy. Poprosiła mnie, żebym dołączyła do zabawy, więc… wypróbowałam ten kolor. Czy jest brzydki?”
„Nie… nie.” pokręciła głową. „Wygląda na tobie dobrze. Teraz widzę na tobie Brylee… Cieszę się, że się dogadujecie.”
„Oczywiście! Jesteśmy siostrami…” gdybyś tylko znała mamę…
„Czy ona… czy ona coś dla mnie powiedziała?” Widziałem nadzieję w jej oczach i nie mam serca, żeby ją skrzywdzić.
„Och... tak”, będę musiała skłamać. „Ona... poinformowała mnie, że przyjdzie cię odwiedzić, gdy tylko jej grafik się ustabilizuje”. Moje oczy były trochę wymijające. Nie chciałam, żeby w moich oczach dostrzegła, że kłamię, bo zrobi sobie krzywdę.
Blask w oczach mamy natychmiast zmalał, ale nic nie odpowiedziała . Wyczuła, że moja siostra jej nie odwiedzi, więc... jej wyraz twarzy zmienił się na wyraz rozczarowania i samotności. W rzeczywistości obie wiedziałyśmy, że Brylee wahała się, czy rozpoznać którąkolwiek z nas; mama tylko żywiła nadzieję.
„A tak w ogóle, tata przypomniał mi, że mam ci przekazać, żebyś na siebie uważała i żebyś nie zapomniała wziąć leków...” Szybko zmieniłam temat rozmowy, nie skupiając się na mojej siostrze.
Jej oczy odzyskały figlarny błysk, a ona obdarzyła mnie surowym uśmiechem. Czułem, że nadal kocha mojego ojca. „Celine… posłuchaj mnie. Proszę, obiecaj mi, że nie będziesz już prosić ojca o wsparcie finansowe. Nie wiadomo, co pomyślałaby jego żona, gdyby zobaczyła, jak twój ojciec daje ci pieniądze. Mój stan nie jest w żaden sposób uleczalny. Dlatego nie ma sensu, żebym…”
„Mamo…” Musiałam jej przerwać. „Nie mów czegoś takiego. Zrobię wszystko dla twojego leczenia i zaufaj mi, mamo… zostaniesz uzdrowiona”.
Potrząsnął mną lekko głową, a następnie delikatnie pociągnął mnie tak, abym mogła położyć głowę na jej ramieniu.
„Nie musisz się martwić o tatę i jego rodzinę, mamo... Powiedział mi, że mogę iść i odwiedzić go, kiedy tylko chcę. Jestem też jego córką i powiedział, że jeśli będę potrzebować pieniędzy, po prostu mu powiedz, a on mi je da. Nie będzie miał serca, żeby patrzeć, jak tracę matkę”.