Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 251
  2. Rozdział 252
  3. Rozdział 253
  4. Rozdział 254
  5. Rozdział 255
  6. Rozdział 256
  7. Rozdział 257
  8. Rozdział 258
  9. Rozdział 259
  10. Rozdział 260
  11. Rozdział 261
  12. Rozdział 262
  13. Rozdział 263
  14. Rozdział 264
  15. Rozdział 265
  16. Rozdział 266
  17. Rozdział 267
  18. Rozdział 268
  19. Rozdział 269
  20. Rozdział 270
  21. Rozdział 271
  22. Rozdział 272
  23. Rozdział 273
  24. Rozdział 274
  25. Rozdział 275
  26. Rozdział 276
  27. Rozdział 277
  28. Rozdział 278
  29. Rozdział 279
  30. Rozdział 280
  31. Rozdział 281
  32. Rozdział 282
  33. Rozdział 283
  34. Rozdział 284
  35. Rozdział 285
  36. Rozdział 286
  37. Rozdział 287
  38. Rozdział 288
  39. Rozdział 289
  40. Rozdział 290
  41. Rozdział 291
  42. Rozdział 292
  43. Rozdział 293
  44. Rozdział 294
  45. Rozdział 295
  46. Rozdział 296
  47. Rozdział 297
  48. Rozdział 298
  49. Rozdział 299
  50. Rozdział 300

Rozdział 7

Punkt widzenia Carol

Patrzę na Aidena z szokiem. Nigdy wcześniej nie słyszałam, żeby podniósł głos, nawet w żadnym z filmów, które oglądałam.

Zack zastyga w miejscu. Jego twarz wygląda na bledszą niż zwykle, gdy powoli się odwraca. „Tak?” Mówi. Prawie się śmieję, jak potulnie brzmi.

„Nie zrozum mnie źle”. Głos Aidena jest zimny jak lód. „Carol jest czarująca, tak, ale to nie dlatego cię pokonała. Jej praca była po prostu bardziej skrupulatna niż twoja”. Mruży oczy. „Może powinieneś poświęcić trochę czasu na przemyślenie tego”.

Zack otwiera usta, żeby przemówić, ale nic nie wychodzi. Wyraźnie nie czując się jak w swoim żywiole, wybiega przez drzwi.

Ogromna satysfakcja, którą odczuwam, patrząc jak Zack ucieka, zostaje szybko stłumiona, gdy przypominam sobie swoją sytuację. Nerwowo zerkam w stronę Aidena. Patrzy na mnie raz jeszcze. W jego oczach nie ma śladu jego wcześniejszego chłodu.

Niezręcznie kaszlę w dłoń. „Dziękuję” – mówię. „Nie musiałeś tego robić”.

„To była słuszna decyzja” – mówi cicho Aiden. Podnoszę segregator, głównie po to, by ukryć rumieniec na mojej twarzy.

„To, co powiedziałem o jakości twojej pracy. Mówiłem poważnie”. Aiden uśmiecha się łagodnie. „Obiecuję, że nie wygrałeś tylko dlatego, że ja…” Urywa znacząco. „... Znam cię”

To cud, że wychodzimy z pokoju bez wkraczania rozmowy na bardziej niezręczne terytorium. Wymieniamy uprzejmości i przygotowujemy się do obejrzenia nieruchomości,

Nie powinno mnie to dziwić, gdy samochód, który po nas przyjeżdża, jest luksusowym pojazdem. Osobisty kierowca otwiera drzwi pasażera dla Aidena, ale on postanawia usiąść z tyłu samochodu ze mną. Dystans między nami jest namacalny.

Kierowca właśnie odjechał z biura, gdy Aiden odwrócił się do mnie z poważnym wyrazem twarzy.

„Carol” – zaczyna – „jest coś, co chcę ci powiedzieć”.

Dokładnie tego się obawiałem. „No dobrze” – mówię szybko – „zdecydujmy, który dom odwiedzimy najpierw!”

Odwracam wzrok, by przejrzeć papiery. Na szczęście dla mnie, on bierze udział w rozmowie i nie wraca do tematu.

Nie mogę się tym teraz zająć, myślę. To wszystko jest zbyt wiele. Na razie jestem po prostu wdzięczna, że nie straciłam pracy.

Pierwszym miejscem, które odwiedzamy, jest mój ulubiony dom. Nieruchomość to mniejsza willa schowana w górach. Jest jeszcze lepsza, niż mogłam sobie wyobrazić, gdy już tam dotrzemy.

Willa góruje wysoko przed nami. Dekoracje są o wiele bardziej tradycyjne niż w wielu innych wyborach. Dom jest zbudowany głównie z drewna, a dekoracje są ciepłe i wygodne. Podwórko to odkryty basen z widokiem na rozległy las. Stoimy na tylnym ganku i cieszymy się widokiem, gdy Aiden zaczyna mówić.

„Uwielbiam to” – mówi. Jego wyraz twarzy jest pełen podziwu, tak jak ja, „Las zapewnia tak dużo prywatności. To miejsce jest naprawdę wyjątkowe”.

Znów patrzy na mnie z tą samą niezwykłą intensywnością. Czuję, jak moja twarz się rumieni. Muszę sobie przypomnieć, że mówi o domu, nie o mnie.

„Cieszę się, że to słyszę” – mówię – „To była moja ulubiona opcja”.

Aiden chichocze: „Wiesz”, powiedział, „większość agentów nieruchomości zaczyna od najgorszych opcji, żeby ich późniejsze wybory wyglądały lepiej”.

„Nienawidzę takich brudnych sztuczek”, oświadczam, „Oferuję tylko moje najszczersze rekomendacje. W tej pracy chodzi o znalezienie idealnego miejsca dla kogoś, a nie o oszustwo”.

Powstrzymuję się, zdając sobie sprawę, że znów dałam się ponieść rozmowie o mojej pracy. Aiden patrzy na mnie z głębią w oczach, której nie potrafię rozszyfrować. Odchrząkuję.

تم النسخ بنجاح!