Rozdział 185
Następnie poszliśmy do sklepu z męskimi rzeczami. To było dziwne małe miejsce, w bocznej uliczce, daleko od błyszczących sklepów Piazza della Signoria. Nad wejściem wisiała czarna markiza, a na niej mosiężna tabliczka
obok drzwi widniała nazwa sklepu: Guillardo's.
Kiedy weszliśmy do środka, w pokoju unosił się niesamowity zapach – przynajmniej dla mnie.