„Emma May, ty i te bękarty w tobie, spadajcie! Nie jesteś już moją córką!”
Theodore May, ojciec Emmy, stał wysoko na schodach i wściekle krzyczał na bezradnie siedzącą na podłodze Emmę.
Emma była oszołomiona, ponieważ nie wiedziała, że sprawy potoczą się w ten sposób.
Emma była córką rodziny May.
Ona i jej adoptowana siostra zostały przypadkowo zamienione przy narodzinach w szpitalu. Dlatego dorastała na wsi. Dopiero sześć miesięcy temu rodzina Mayów przyjęła ją z powrotem.
Aby nauczyć się, jak być idealną córką rodziny May, Emma włożyła w to całe swoje serce przez ostatnie sześć miesięcy. Więc nigdy nie zrobiła niczego niestosownego.
Nawet będąc ze swoim narzeczonym, Samuelem Herringiem, nigdy nie przekroczyła tej granicy.
Ale dziś okazało się, że Emma jest w ciąży!
Na dodatek ojciec nie był Samuelem. Incydent był tak szokujący, że był w wiadomościach.
„Córka rodziny May ma pokręcone życie prywatne i zaszła w ciążę przed ślubem! Ojcem jej dziecka nie jest Samuel Herring, jej narzeczony z zaaranżowanego małżeństwa. Kochanek Emmy pozostaje na razie tajemnicą!
Ta wiadomość zszokowała całą wyższą klasę społeczną.
W ciągu kilku minut imię Emmy zostało strasznie zszargane.
Niezliczona liczba osób wyśmiewała jej pochodzenie, twierdząc, że pochodzi ze wsi, jest nieprzyzwoicie niemoralna i pozbawiona zasad moralnych.
Teodor tak się wściekł, że się jej wyrzekł!
„Tato! Nie wiedziałam! Nie miałam pojęcia...” Emma próbowała się wytłumaczyć.
Ale Theodore wrócił do pokoju, nie oglądając się za siebie, nie zadając sobie nawet trudu, by rzucić na nią okiem.
Emma natychmiast się zniechęciła!
Zawsze zdawała sobie sprawę, że jej ojciec nigdy jej nie lubił.
To dlatego, że była wieśniaczką. Poza faktem, że w jej żyłach płynęła krew rodziny May, nie było nic, co by pociągało Theodore'a. W rzeczywistości Emma nie była tak wybitna jak jego adoptowana córka, Sophia May, z której był dumny!
Pod nogami Emmy leżały jej rzeczy rozrzucone po całej podłodze. Były to wszystkie rzeczy, które przywiozła ze sobą, kiedy przyjechała do tego domu.
Były tanie i bezwartościowe.
Emma roniła łzy, cicho wyciągając ze sobą bagaż. Spojrzała na dom po raz ostatni, zanim odwróciła się i wyszła.
Na drugim piętrze rezydencji Sophia stała przy oknie ze skrzyżowanymi ramionami, obserwując wszystko, co się działo. Kącik jej ust wygiął się w uśmieszku.
'Ha, Emma May!
'Chłop zawsze będzie chłopem. Możesz tylko pomarzyć o byciu Kopciuszkiem przez całe życie.
„Córka rodziny May może być tylko mną! Oto, co dostajesz za próbę odebrania mi tego!”
Po tym, jak Emma została wyrzucona z rodziny Mayów, zaginęła i nikt się nią nie interesował.
Siedem miesięcy później Emma urodziła w szpitalu troje dzieci: dwóch chłopców i dziewczynkę.
Pięć lat później, w samolocie lecącym z Fomanesii do Northfolk...
Emma spała głęboko ze zmarszczonymi brwiami. Miała sen.
W jej śnie panowała gęsta mgła i nic nie było widać. Jednak smukła, ciemna postać była niewyraźnie widoczna pośród mgły.
Wydawało się, że ta postać należy do mężczyzny. Jego zalotny głos rozbrzmiewał w uszach Emmy, ale nie mogła dostrzec jego twarzy...
Emma próbowała odepchnąć mężczyznę przed sobą, gdy się szamotała. Gdy koniuszki jej palców zetknęły się z plecami mężczyzny, wyczuła szorstki ślad. To było jak blizna.
"Aaa..."
Emma nagle się obudziła. Otworzyła oczy i złapała oddech.
Ten sen był zbyt surrealistyczny, jakby to było coś, czego osobiście doświadczyła wcześniej. Wywołał u niej zimny pot!
Emma uspokoiła się i usłyszała w uszach trzy urocze głosiki pełne niepokoju.
„Co się stało, mamusiu? Miałaś koszmar?”
„Wszystko w porządku, mamusiu? Tak bardzo się pocisz!”
„Nie bój się, mamusiu. Jesteśmy tu z tobą!”
Emma odwróciła się i zobaczyła troje niemal identycznych dzieci, które patrzyły na nią z niepokojem.
Jej serce rozpłynęło się, gdy wyciągnęła rękę, by uszczypnąć ich urocze policzki. Uśmiechnęła się i powiedziała: „Wszystko w porządku”.
Choć to właśnie powiedziała, jej serce było pełne podejrzeń. Nigdy nie miała takiego snu, a co dopiero śnić o mężczyźnie!
Dlaczego on... przyszedł do moich snów o tej porze?
Co więcej, Emma miała wrażenie, że znała tego mężczyznę.
„Czy ten mężczyzna może być sprawcą tego, że zapłodniłam się pięć lat temu?”