Rozdział 5
Emma nie spodziewała się, że ktoś ją złapie, więc odwróciła się zaskoczona...
W tym momencie w końcu mogła przyjrzeć się mężczyźnie na wózku inwalidzkim.
Ten mężczyzna miał niezwykle kuszącą twarz!
Jego rysy były tak ostre, że wyglądał, jakby przybył z nieba. Miał parę wydłużonych lisich oczu, które były ciemne jak nocne niebo i głębokie jak ocean. Pod jego ostrym nosem znajdowały się jego cienkie usta. Miał na sobie czarny garnitur, który uwydatniał jego szerokie ramiona i szczupłą talię. Nawet jego długie, smukłe nogi wyglądały pięknie pod kopertą spodni.
Mimo że siedział na wózku inwalidzkim, nie dało się ukryć jego silnej obecności.
„Jakiż to niezwykle czarujący książę!”
Chociaż Emma była w szoku, nie pokazała tego na twarzy. Spojrzała tylko na dłoń ściskającą jej nadgarstek i zapytała beznamiętnie: „Co się dzieje?”
James zdał sobie sprawę, że był lekko impulsywny, gdy usłyszał pytanie Emmy. Po prostu ją złapał, nie potwierdzając niczego.
Jednak teraz, gdy oboje stali blisko siebie, zapach był bardziej wyczuwalny.
Jak się spodziewałem, pachniała dokładnie tak samo jak saszetka!'
James poczuł, że to nie może być aż taki zbieg okoliczności , więc zbadał Emmę swoim bystrym okiem i zapytał: "Ten twój zapach, skąd go masz?"
Emma była oszołomiona, zmarszczyła brwi i pomyślała sobie: Ten mężczyzna wyglądał na porządnego człowieka, ale czy mógł być zboczeńcem? Jak mógł po prostu podejść do mnie i zapytać o mój zapach?!'
Emma chłodno odsunęła rękę i powiedziała Jamesowi: „Panie, skoro już nie możesz chodzić, proszę się zachowywać. Nie myśl, że możesz zadawać ludziom tak obraźliwe pytania tylko dlatego, że jesteś na wózku inwalidzkim! Masz szczęście, że to ja. Gdybyś podszedł do kogoś innego... Chyba ta osoba już by zadzwoniła na policję i zgłosiła cię za molestowanie seksualne!”
James był zaskoczony, gdy usłyszał, co powiedziała Emma. Jego twarz pociemniała w następnej sekundzie. „Co powiedziałaś?”
'Molestowanie seksualne?
„Czy ta kobieta właśnie powiedziała, że dopuściłem się molestowania seksualnego?”
On, James Anderson, nigdy nie zbliżył się do żadnej kobiety w ciągu dwudziestu sześciu lat swojego życia. Więc kiedy kiedykolwiek został oskarżony o takie rzeczy?
„Ta kobieta prosiła się o śmierć!” – pomyślał James.
W tym momencie James zmarszczył brwi, wyglądając dość groźnie.
Ale Emma wcale się go nie bała, kontynuując chłodno: „Czy się mylę? Pytasz kobietę o jej zapach, gdy tylko ją poznajesz. Jeśli ty nie jesteś zboczeńcem, to kto nim jest?
"Jesteś lekkomyślny!"
Michael natychmiast na nią nakrzyczał po wysłuchaniu ich rozmowy.
Był zszokowany widząc tak odważną kobietę!
„Jak ona śmie oskarżać mojego szefa o to, że jest zboczeńcem, który dopuścił się molestowania seksualnego?!
„Ona rzeczywiście prosiła się o śmierć!”
„Wiesz kim on jest? Jak śmiesz tak do niego mówić?”
„Nie, nie wiem i nie jestem tym zainteresowany...”
Emma również nie była osobą znośną.
Musiała jeszcze wrócić do May Residence i poradzić sobie z tymi odrażającymi ludźmi. Była już sfrustrowana, zanim wpadła na tego mężczyznę, więc była dość surowa w swoich słowach. „Poza tym, to ten mężczyzna mnie pierwszy obraził. Czy nie wolno mi znieść takiej myśli?”
Po skończeniu rozmowy nie chciała już dłużej zostawać i odwróciła się, żeby odejść.
Drzwi windy natychmiast się zamknęły.
Michael stanął w miejscu i ziewnął. „Ta kobieta jest oburzona!”
Następnie pocieszył Jamesa, mówiąc: „Panie, nie bierz sobie słów tej kobiety do serca”.
James miał zimny wyraz twarzy, więc jego głos był równie zimny. Rozkazał Michaelowi: „Sprawdź ją i zdobądź jej dane. Sprawdź również, w którym pokoju mieszka. Może to ona niesłusznie zabrała nasz bagaż”.
Wtedy Michael w końcu dotarł do pewnego wniosku.
„Więc dlatego mój szef złapał tę kobietę dobrowolnie!
Natychmiast odpowiedział: „Jasne, zajmę się tym”.