Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101
  2. Rozdział 102
  3. Rozdział 103
  4. Rozdział 104
  5. Rozdział 105
  6. Rozdział 106
  7. Rozdział 107
  8. Rozdział 108
  9. Rozdział 109
  10. Rozdział 110
  11. Rozdział 111
  12. Rozdział 112
  13. Rozdział 113
  14. Rozdział 114
  15. Rozdział 115
  16. Rozdział 116
  17. Rozdział 117
  18. Rozdział 118
  19. Rozdział 119
  20. Rozdział 120
  21. Rozdział 121
  22. Rozdział 122
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 124
  25. Rozdział 125
  26. Rozdział 126
  27. Rozdział 127
  28. Rozdział 128
  29. Rozdział 129
  30. Rozdział 130
  31. Rozdział 131
  32. Rozdział 132
  33. Rozdział 133
  34. Rozdział 134
  35. Rozdział 135
  36. Rozdział 136
  37. Rozdział 137
  38. Rozdział 138
  39. Rozdział 139
  40. Rozdział 140
  41. Rozdział 141
  42. Rozdział 142
  43. Rozdział 143
  44. Rozdział 144
  45. Rozdział 145
  46. Rozdział 146
  47. Rozdział 147
  48. Rozdział 148
  49. Rozdział 149
  50. Rozdział 150

Rozdział 3 Xandra jest tutaj

„Naprawdę? Nie kłam. Czy pamiętasz ostatni raz, kiedy oszukałeś nauczyciela, żeby zniszczył komputer, żeby uczniowie mogli wziąć dzień wolny? Naprawdę tym razem nie zrobiłeś nic złego?”

„Eh...” Ci nauczyciele mnie nękają! Ugh! Jak mama mogła źle o mnie myśleć? Czy naprawdę jestem w jej oczach awanturnikiem?

„Ostatnio nauczyłem ich tylko grać w małą grę na komputerze”. Potem zmienił temat. „Mamo, jestem głodny. Czy możemy już iść do domu?”

Ostatecznie Sasha nie miała innego wyjścia, jak go puścić. Pożegnała się z nauczycielami i odprowadziła maluchy do domu. Po powrocie do domu Sasha zajęła się kuchnią, aby przygotować kolację. Jednak zanim skończyła, zadzwonił szpital.

„Doktorze Nancy, komisja zgodziła się, żebyś przejął pacjenta. Czy wygodnie ci będzie wrócić teraz?” „Teraz?”

Pielęgniarka bezradnie odpowiedziała przez telefon: „Tak. Członek rodziny pacjenta również jest tutaj. Chce z tobą porozmawiać po tym, jak

dowiedział się o decyzji komisji."

Ten typ pacjenta i członków jego rodziny był utrapieniem. Być może powszechną cechą bogatych było rządzenie sobą, jakby byli właścicielami świata.

Ostatecznie Sasza zgodził się wrócić do szpitala.

„Matt, muszę teraz iść do szpitala. Czy możesz zostać w domu z Vivi i zjeść z nią kolację?” „Oczywiście. Mamo, nie martw się. Dobrze zaopiekuję się Vivian”.

Matteo zachowywał się jak dojrzały młody mężczyzna, machając do mamy, zapewniając ją o nich. Sasha opuściła dom, wiedząc, że może zostawić Vivian w jego rękach.

Nieświadomie, dwójka maluchów wkradła się do jej gabinetu, gdy tylko wyszła. „Matt, co robisz? Mamusia poprosiła nas, żebyśmy zjedli kolację!”

„Cicho! Dziś dyrektor pokazał mi zdjęcie chłopca, który przenosi się do naszego przedszkola. Wiecie co, ten chłopiec i ja jesteśmy do siebie podobni. Chcę się czegoś o nim dowiedzieć!”

Matteo wdrapał się za biurko komputerowe swojej mamy. W ciągu kilku minut udało mu się włamać do komputera dyrektora i odzyskać informacje o nowym uczniu. „Wow! Matt, to ty?”

Vivian złapała oddech w szoku, gdy tylko zobaczyła zdjęcie i informacje na ekranie komputera.

Czując się zdezorientowany, Matteo zmarszczył brwi, wskazując na ekran. „Nie. Zobacz, jego imię to lan Hayes”. Oczy Vivian zrobiły się szersze.

„lan Hayes? To nie ty! Ale dlaczego on wygląda jak ty? Czy mamusia też go urodziła?”

Matteo nagle przypomniał sobie, że zdarzało się, że ich matka wyjmowała niekobiecy kombinezon z małej drewnianej skrzyni, płacząc, gdy myślała, że nikogo nie ma w pobliżu. W tym momencie Matteo postanowił sprawdzić, czy sam jest w pobliżu. Zapisał adres Hilton Hotel z kolumny adresowej informacji o Ianie. Pół godziny później, w Clear Hospital.

„Doktor Nancy, jesteś tutaj!”

„Gdzie jest rodzina pacjenta?” zapytała Sasha.

Pielęgniarka uprzejmie jej o tym przypomniała. „Ona jest w gabinecie pana Jacksona. Doktor Nancy, musi pani uważać. Wygląda na to, że jest osobą o złym charakterze”.

Sasha odwzajemniła jej wdzięczny uśmiech. Następnie przebrała się w biały fartuch i założyła maskę, po czym udała się do gabinetu dyrektora. „Panie Jackson, jestem Nancy.

„Proszę! Nancy, poznaj członka rodziny pacjenta”.

Henry Jackson, starszy dyrektor, bardzo starał się porozumieć z członkiem rodziny pacjenta, który siedział naprzeciwko niego. Na jego czole widać było krople potu.

Niestety, członek rodziny pacjenta okazał się twardym orzechem do zgryzienia.

Usłyszawszy jej głos, Henry natychmiast otworzył drzwi Saszy i zaprosił ją do biura, jakby była jego ostatnią deską ratunku.

Sasza była nieco zdziwiona, gdy zobaczyła, że dyrektor osobiście otwiera jej drzwi.

Wkrótce zauważyła osobę siedzącą na sofie. Jej oczy rozszerzyły się z niedowierzania, gdy zobaczyła kobietę siedzącą na sofie. „Panie Jackson, czy to ona jest tą, o której mi pan opowiadał – najlepsza lekarka w pańskim szpitalu? Mówi pan poważnie?” – zapytała kobieta. Była wysoką kobietą o brązowych, falowanych włosach i wykwintnym makijażu. Ekskluzywna markowa sukienka, którą miała na sobie, jeszcze bardziej podkreślała jej aurę wyniosłości.

Tą kobietą była nie kto inny, tylko Xandra Green!

Sasha nigdy nie myślała, że Xandra będzie pierwszą ze starych znajomych, którą pozna po pięciu latach. Więc ona jest moją pacjentką?

Jej oczy, będące jedynym pozorem emocji, jaki można było dostrzec na jej twarzy, stały się lodowate w jednej chwili, gdy to sobie uświadomiła.

Pięć lat temu. zawarła zaaranżowane małżeństwo z Sebastianem. Ponieważ zarówno Wandowie, jak i Hayesowie zawsze byli w przyjaznych stosunkach, obie rodziny postanowiły zaaranżować zaręczyny pięcioletniego Sebastiana z nią , noworodkiem z rodziny Wand.

Mimo że lubiła Sebastiana od najmłodszych lat, nigdy nie traktowała tego układu poważnie, uważając go za żart. Dopiero po wielkim zniszczeniu rodziny Wandów Frederick wspomniał o zaaranżowanych zaręczynach, prosząc ją o małżeństwo z rodziną Hayes. Zamiast pogardzać Sashą, zapewnił jej stabilne życie, akceptując ją w rodzinie. Wtedy właśnie postanowiła wypełnić zaaranżowane małżeństwo.

Ostatecznie wyszła za Sebastiana, by szukać rodzinnej miłości, którą straciła, niczym ćma do ognia. Nigdy nie spodziewała się, że ich małżeństwo skończy się tragedią. „Panie Jackson, myliłam się”. „Co?”

„Nie mogę wyleczyć jej choroby. Powinieneś znaleźć innego lekarza, który jej pomoże” – powiedziała chłodno Sasha. Po tych słowach odwróciła się i opuściła gabinet.

تم النسخ بنجاح!