Rozdział 386
„Nie! Nie, mam na myśli, że dostałam standardowe bicie, on lubi brutalność, ale najwyraźniej lubił publiczność, więc musiałam to oglądać”. Wzdrygam się z Jeną w ramionach, a Doc Sylvia tylko kiwa głową.
Bierze głęboki oddech i powoli wypuszcza powietrze. „Zabierzmy was oboje z powrotem do ognia, włóżcie trochę jedzenia i czyste, ciepłe ubrania”. Wychodzi z pojemnikiem i mruczy coś złego pod nosem.
Lillian wraca z chłodziarką pełną jedzenia i napojów, a za nią Wyatt, który ma torbę podróżną, w której pewnie są ubrania dla nas. Nie zostaje, ale uśmiecha się do mnie, zanim znów wychodzi.