Rozdział 118 Pójdziesz ze mną
Stacy wyglądała na zdezorientowaną. Ciągle się ociągała, nie chcąc wysiąść.
Recepcjonistka hotelu już podeszła, otworzyła drzwi i grzecznie zaprosiła: „Pani, proszę tędy”.
Kiedy Stacy wysiadła z samochodu, wzrok Jasona przesunął się z lusterka wstecznego na Charlotte. Zapytał głębokim głosem: „Wiesz też, że stawką jest rozwój S&C, a ty używasz absurdalnego powodu, żeby zrobić sobie tak długą przerwę w tym krytycznym momencie. Dlaczego? Żeby mnie uniknąć?”