Rozdział 322 Ostateczna broń
Wielki Sekretarz był dokładnie taki, jak myślała Grace. Już samą swoją postawą, z zieloną brodą, wyglądał groźnie, jednak nie dało się ukryć jego uczonego temperamentu. Dzieci w Rezydencji Wielkiego Sekretarza były ludźmi kulturalnymi, oczytanymi w poezji i książkach.
Przywiązują dużą wagę do etykiety, ale nie wywierają na innych zbyt dużej presji, więc łatwo się z nimi dogadać.
Pani Sammy wciąż do niej mówiła. Im dłużej na nią patrzyła, tym bardziej ją lubiła. Zażartowała nawet, że byłoby wspaniale, gdyby miała jeszcze jednego syna.