Rozdział 610 Iskierka nadziei
Obudziłam się w łóżku, dysząc i ciężko oddychając. Moje serce biło tak szybko, że czułam, jak wali mi w uszach. Co to było? Czy to była kolejna wizja? I co to oznaczało?
Siedząc na łóżku z nogami zgiętymi i kolanami przyciągniętymi do klatki piersiowej, oparłam na nich ręce, próbując się uspokoić. Wzięłam głęboki oddech, aby uspokoić umysł, przeczesując palcami włosy, ale nic nie pomagało. Cały mój system wierzeń wydawał się kruchy, chwiejący się na granicy niepewności, pozostawiając mnie z wątpliwościami co do tego, co jest prawdziwe i komu mogę zaufać.
Punkt widzenia autora