Rozdział 655
Nyla i Damon stoczyli się na stosunkowo płaski teren.
Nyla szybko chwyciła się pobliskiego krzewu. Ciernie wbiły się w jej palce, ale była zdecydowana ich nie puścić. W końcu się zatrzymały.
Westchnęła z ulgą i odwróciła się, by spojrzeć na Damona, ale zobaczyła go z mocno zamkniętymi oczami. Jego twarz była blada, a na czole perlił mu się zimny pot.