Rozdział 236
Po zatrzaśnięciu drzwi Elise przykucnęła, objęła kolana ramionami i wybuchnęła szlochem. Nie wiedziała, dlaczego jest taka zdenerwowana. Chociaż nigdy nie doświadczyła miłości ze strony rodziców, była szczególnie zadowolona z czułego uczucia Robin i Laury do niej. Nie tylko to, ale czuła się błogosławiona, że dorasta w takiej rodzinie. Pomyśleć, że pewnego dnia nagle powiedzą mi, że to wszystko jest nieprawdą i że jestem tylko adoptowanym dzieckiem, które niczym nie różni się od dzieci z sierocińca... Myśl o tym rozbiła jej serce jeszcze bardziej.
Po długim czasie ktoś zapukał do drzwi. „Co się z tobą dzieje, Elise?”
Elise zamarła, gdy usłyszała zatroskany głos Laury z tyłu. Szybko otarła łzy z twarzy, wzięła głęboki oddech i odpowiedziała: „Wszystko w porządku, babciu”.