Rozdział 381
Adam marszczył brwi od momentu, gdy Elise i Alexander weszli, ale gdy usłyszał zachętę syna, westchnął ze znużeniem. Następnie powoli spojrzał na Alexandra i niepewnie zapytał: „Zawsze wierzyłem w twoje możliwości, synu, ale teraz, gdy sprawy zaszły tak daleko... Myślę, że najlepiej będzie, jeśli wytłumaczysz się swoim wujkom”.
„ A dlaczego miałbym?” odparł chłodno Alexander. „Nigdy nie chcieli, żebym się tłumaczył, kiedy czerpali zyski z mojego zarządzania, ale nagle nadchodzi mały kryzys i oczekują, że stanę na szubienicy? Nie miałem pojęcia, że Griffithowie to żerujący na dnie, którzy zmieniają strony, kiedy jest im wygodnie”.
„Do kogo ty, chłopcze, mówisz ? Uważaj, co mówisz!” warknął ze złością mężczyzna z wcześniejszej wypowiedzi. Najwyraźniej przemawiał w imieniu tych, którzy byli niespokojni i nie pochwalali ostatnich manewrów biznesowych Alexandra. Kiedy mężczyzna wstał, zirytowany trzasnął stołem, wściekle dodając: „Nawet twój dziadek nie okazywał nam takiego braku szacunku, kiedy żył, Aleksandrze, ale teraz, kiedy zająłeś jego miejsce, myślisz, że jesteś ponad nami! Pozwól mi wyjaśnić jedną rzecz: przyszliśmy dzisiaj tylko dlatego, że chcemy, abyś dokonał wyboru — czy będziesz miał na sercu nasze najlepsze interesy, czy poświęcisz wszystko dla tej kobiety? Radzę ci, żebyś dokładnie się nad tym zastanowił!”