Rozdział 429
Alexander ruszył w stronę wyjścia dopiero po upewnieniu się, że jej kroki oddaliły się daleko od pokoju. „Hej, panie Griffith!” Tania zatrzymała go raczej łagodnym tonem. „Nie skończyłam rozmawiać…”
Ale było prawie tak, jakby Aleksander w ogóle jej nie słyszał — po prostu wyszedł z pokoju, nie odwracając się. Cameron, który obserwował ich oboje z tyłu, przybrał zdziwioną minę, gdy zauważył rozczarowany wyraz twarzy Tanii. Dlaczego wyglądasz na tak przygnębioną, gdy narzeczony twojego kuzyna opuszcza twój pokój? Cameron rzucił Tani długie, zamyślone spojrzenie, zanim wyszedł za Alexandrem.
Alexander podszedł do pokoju, w którym znajdował się Joseph, zanim zatrzasnął za sobą drzwi. Jego krępa sylwetka górowała nad mężczyzną śpiącym w szklanej trumnie, a on westchnął, patrząc na mężczyznę. Jakie jest twoje pokrewieństwo z Elise? Co ona naprawdę do mnie czuje? Wysłała do mnie młodą dziewczynę — czy to coś, co robią wszystkie zakochane kobiety? Czy... Nie obchodzi jej, jak bardzo jestem wobec niej lojalna? W jego głowie kłębiło się mnóstwo pytań, ale jedyną odpowiedzią, jaką otrzymał, była cisza.