Rozdział 197
Tej nocy Charlotte dręczyły koszmary. Kiedy słońce wzeszło ponownie, obudziła się cała spocona.
Jej szeroko otwarte oczy były wpatrzone w sufit, a ona dyszała.
Minęło sporo czasu, zanim udało jej się zebrać myśli. Po upewnieniu się, że jest w pokoju w willi i że jest bezpieczna, westchnęła z ulgą.