Rozdział 379
Emma.
Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłam Calvina. Byliśmy w liceum, a on właśnie przeniósł się do naszej szkoły na stypendium. Byłam przewodniczącą komitetu powitalnego, bo, no proszę, byłam dobra we wszystkim, a kto nie chciałby, żebym mu pokazała wszystko? Kto nie chciałby zobaczyć mojej twarzy pierwszego dnia w nowej szkole?
Nie przechwalam się ani nic, ale wiedziałam, kim jestem i ile jestem warta. Byłam popularna, liderką cheerleaderek i najlepszą uczennicą. Miałam wszystko, czego potrzebowałam. Bogactwo, urodę i inteligencję. A co najważniejsze, byłam przyziemna, więc byłam lubiana.