Rozdział 380
Gabe.
Minął tydzień odkąd spotkałem Harper ponownie po latach rozłąki. Nigdy nie myślałem, że będę jej szukał, ale życie ma zabawny sposób na przekręcanie rzeczy.
Kiedy się rozwiedliśmy, pomyślałem: „Dobrze się stało”. Chciałem, żeby odeszła, a gdy tylko nadarzyła się okazja, nie zastanawiałem się dwa razy. Byłem szczęśliwy, że się jej pozbyłem i nigdy nie oglądałem się za siebie. Nie obchodziło mnie, co się z nią stało, gdzie poszła lub gdzie poszła. Nie przyszła mi nawet do głowy od dnia, w którym opuściła moje mieszkanie. No cóż, dopóki rada dyrektorów nie zaczęła hałasować. Moje dłonie zaciskają się na myśl o środkach, które musiałem podjąć z ich powodu. Nie żebym potrzebował pieniędzy czy czegoś takiego. Cholera, miałem nawet własne firmy, ale Wood Corporation to rodzinne dziedzictwo. Jest coś w pracy dla firmy, którą zbudowali twoi przodkowie. Duma i radość, które się z tym wiążą, są niemierzalne.