Rozdział 127 127
Aislinn wstała, by zmienić pozycję i pójść z Cullenem, ale głos Malika ich powstrzymał. Brzmiał dziwnie silnie ponad całym wyciem i zamieszaniem. „Ona będzie tu bardziej pomocna” – powiedział po prostu.
Cullen warknął. Naprawdę nie chciał, żeby była gdzieś w pobliżu Dires lub tego, co miało się wydarzyć. Spojrzał na Malika, jakby dostał właśnie doskonałą wymówkę. Zostań, rozkazał.
„Nie waż się wciskać mi tego kitu” – warknęła. „Jesteś moim kumplem, nie ojcem”.