Rozdział 128 128
Jenna weszła na polanę całkowicie zadowolona z siebie. Arnauk i ich goście byli w trakcie radzenia sobie z jej nową armią. W kręgu stały dwie osoby. To było tak, jakby ktoś dał jej prezent. Maon mogła poradzić sobie z druidem, a ona planowała osobiście zabić Aislinn. Ta myśl wywołała dreszcze w jej ciele.
Maon poprowadził druidów i ich strażników do kamiennego kręgu tuż za Jenną. Zdjął plecak z pleców i położył go. Był zadowolony, że wszystko wydaje się działać. Tak miał wyglądać plan.
Aislinn spojrzała na Malika. „Wiesz już, co mam zrobić?” warknęła, gdy patrzyli, jak oddziały Jeny wchodzą na polanę. Aislinn wiedziała, że Maon był przynajmniej betą. Nigdy nie widziała, jak walczy, ale wiedziała, że Jenna rzadko wychodziła bez niego. Uznała również, że pozostali również musieli mieć przyzwoitą rangę, na wypadek gdyby musieli się zmierzyć z walką, gdy dotarli tak daleko. Z pewnością wyglądało na to, że krąg był ich zamiarem. Po co innego zabierali ze sobą druidów?