Rozdział 358
Punkt widzenia Billa
Kevin i jego ludzie zbliżają się powoli, skanując każdy kąt. Próbują uchwycić nawet najmniejszy ślad ruchu. Są ostrożni, ale się nie boją, przynajmniej jeszcze nie. Pewność siebie Kevina emanuje z niego jak zła woda kolońska, wsiąkając w umysły mężczyzn, którzy mu towarzyszą.
Serena kuca obok mnie. Jej dłonie mocno ściskają pistolet. Czuję, jak jej puls pulsuje w powietrzu między nami. Jest gotowa, tak jak planowaliśmy.