Rozdział 402
Punkt widzenia Steviego
Jazda do kliniki przebiega w ciszy. Calvin pewnie trzyma kierownicę, skupia się na drodze. Wiem, że próbuje sprawić, by to wydawało się normalne, jakby nie wiózł mnie na wizytę, która potwierdzi największą zmianę w moim życiu. To nie działa.
„Nie musiałeś mnie prowadzić” – mówię, głównie po to, żeby przerwać ciszę.