Rozdział 1167 Bezmyślne marnowanie dobrych darów Bożych
O godzinie szóstej wieczorem Andy osobiście pojechał swoim Lamborghini do hotelu, aby zabrać Kevina na kolację.
Srebrno-szare Lamborghini stało zaparkowane przed wejściem do hotelu. Przystojny Andy bardzo rzucał się w oczy, wchodząc do hotelowego lobby z rękami w kieszeniach. Duże, odblaskowe okulary przeciwsłoneczne na jej twarzy zasłaniały jej oczy, ale nie podkreślały jej chłodnej osobowości.
Kevin był od niej inny. Jego prosty, casualowy garnitur w kolorze khaki podkreślał jego wysoką i długą sylwetkę, a jednocześnie dodawał jej przystojnego wyglądu.