Rozdział 485 Jak strażnik na służbie wartowniczej
Emma odwróciła się, również zastała tę sytuację, pospiesznie wstała i wzięła kwaśną śliwkę, którą jej podała, ze zdziwioną miną, mówiąc: „Świetnie. Martwię się, że ta paczka jest już prawie skończona…”
Pani Wood spojrzała na ponad połowę torebki z kwaśnymi śliwkami, która została na jej stole, i zerknęła na papier pakowy przypadkowo odsłonięty w otworze torebki, którą położyła na łóżku, po czym spojrzała na nią gniewnie: „W takim razie nie spiesz się i jedz mniej. Coś tak kwaśnego musi ci szkodzić na zęby”.
"Zrozumiałam, dziękuję mamo."