Rozdział 696 Jaka piękna scena
Dlaczego jej pierwszą myślą było, że wielki szef znowu będzie się z niej nabijał? To nie była jej wina, w końcu wielki szef robił takie rzeczy zbyt wiele razy!
Jej nieśmiałe i zirytowane spojrzenie ponownie rozbudziło pożądanie Kevina. Zrobił dwa kroki naprzód i usiadł na brzegu łóżka, wyciągając ręce, żeby ją przytulić. „Kochanie, dziecko nie kopie. Chodźmy…”
Emma obnażyła zęby i zamknęła między nimi białe spodnie dresowe, które trzymała w dłoni. „Mówiłam w nocy! Pospiesz się, żeby je przymierzyć!”