Rozdział 725 Jestem szefem w swoim gabinecie
Kilka dni później pani Miller wysłała Emmie trzy całkowicie ukończone i oprawione obrazy. Widząc je, Emma oniemiała.
Musiała przyznać, że pani Miller była prawdziwą mistrzynią malarstwa. Chociaż nie specjalizowała się w malowaniu portretów, Emma, jako laik, czuła, że postać na obrazie naprawdę ożyła.
Na pierwszym obrazie Emma miała na sobie jasnofioletową sukienkę w stylu boho, zwróconą w stronę „malarza” pod pewnym kątem. Z tyłu jej sukienka dotykała podłogi, a z przodu odsłaniała białe stopy. Z rumianą twarzą w dół patrzyła na swój wystający brzuch, a dłonie spoczywały na jego dolnej części.