Rozdział 763 Po prostu nie mogę pojąć, o co chodzi!
Po pierwszych popołudniowych zajęciach Jim wziął plecak i szybko poszedł w stronę bramy, trzymając w lewej ręce grubą książkę, a w prawej telefon.
„Jennifer, przepraszam, nie mogę z tobą pójść do biblioteki. Naprawdę mam kilka pytań do Williama. Nie daje mi to spokoju od południa!”
„W internecie mogę znaleźć tylko wyjaśnienia tych terminów. Nie ma żadnej analizy. Potrzebuję kogoś, kto poda mi kilka przykładów i wytłumaczy mi je…”