Rozdział 152 Zaginiony chłopiec
Punkt widzenia Amelii
Próbując odtworzyć w pamięci to, co mogło się stać z chłopcem – Jasonem, tak miał na imię – nie mogę przestać myśleć o tym, jak pierwszy raz przybyłem do królewskiego pałacu Lykanów.
Podobnie jak on, właśnie byłem świadkiem druzgocącej śmierci rodzica i byłem sam i bez celu w obcym nowym miejscu. Nie otrzymałem nawet odrobiny życzliwości - Spencer był oschły, pokojówki mnie prześladowały, a każdy członek rodziny królewskiej Lycan mnie nienawidził. Czułem się przytłaczająco samotny i zagubiony, niepewny, co robić.