Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 Fałszywa chwała
  2. Rozdział 102 Nikt nie słucha
  3. Rozdział 103 Alpha Jameson
  4. Rozdział 104 Życie zbłąkane
  5. Rozdział 105 Próba ucieczki
  6. Rozdział 106 Prośba o pomoc
  7. Rozdział 107 Gwizdek
  8. Rozdział 108 Walka o kontrolę
  9. Rozdział 109 Drwiny
  10. Rozdział 110 Kupowanie czasu
  11. Rozdział 111 Tchórzostwo
  12. Rozdział 112 Ograniczanie strat
  13. Rozdział 113 Negocjacje
  14. Rozdział 114 Powrót do domu
  15. Rozdział 115 Chłopiec
  16. Rozdział 116 Powrót do pałacu
  17. Rozdział 117 Fałszywe oskarżenie
  18. Rozdział 118 W lochu
  19. Rozdział 119 Raport
  20. Rozdział 120 Złe wieści
  21. Rozdział 121 Uwolnienie Amelii
  22. Rozdział 122 Wzięty z lochu
  23. Rozdział 123 „Jesteś mój”
  24. Rozdział 124 Prysznic
  25. Rozdział 125 Drażnienie
  26. Rozdział 126 „Czy mnie chcesz?”
  27. Rozdział 127 Urazy
  28. Rozdział 128 Bankiet
  29. Rozdział 129 Narzeczona księcia Lycan
  30. Rozdział 130 Napięcia królewskie
  31. Rozdział 131 „Odrzuć swojego partnera”
  32. Rozdział 132 Nowy przyjaciel
  33. Rozdział 133 Uczucia Richarda Wilsona
  34. Rozdział 134 Serce do serca
  35. Rozdział 135 Piknik
  36. Rozdział 136 Złamane serce
  37. Rozdział 137 Wyścig pływacki
  38. Rozdział 138 „Nie wojownik”
  39. Rozdział 139 Wzięty jako zakładnik
  40. Rozdział 140 Nieoczekiwany ratownik
  41. Rozdział 141 Bezpieczny dom
  42. Rozdział 142 Zakazany Wojownik
  43. Rozdział 143 Miejsce kobiety
  44. Rozdział 144 Wyzwanie
  45. Rozdział 145 Honor pojedynku
  46. Rozdział 146 Pretendent
  47. Rozdział 147 Kogo poślubić
  48. Rozdział 148 Wizyta w szpitalu
  49. Rozdział 149 Pierwszy dzień szkolenia
  50. Rozdział 150 Rutyna

Rozdział 7 Krwawy zapach

Punkt widzenia Amelii

Spencer otwarcie oświadczył, że należę do niego.

On naprawdę mnie chciał.

Nic nie mogło mnie bardziej zaszokować.

Pierwszą rzeczą, jaką widzę, gdy Spencer wynosi mnie z domu aukcyjnego, jest niesamowita kolekcja czarnych luksusowych samochodów zaparkowanych przy wejściu do budynku.

Dziesiątki wysokich, krępych mężczyzn, wszyscy ubrani w czarne garnitury, szybko wychodzą z pojazdów. Kłaniają się z szacunkiem Spencerowi, który ledwo zauważa ich obecność.

Wszyscy muszą być Lykanami. Muszą być. W końcu tylko Lykanie mogą posiadać tak groźną, imponującą obecność. Logicznie rzecz biorąc, wiem, że Spencer, będąc księciem, musi dowodzić całymi armiami Lykanów. Ale mimo to widok tak ogromnego oddziału ochronnego tutaj, w domu aukcyjnym, zaskakuje mnie.

Beta Spencera szybko otwiera tylne drzwi drugiego czarnego luksusowego samochodu w kolejce. „Prince” – mówi, z szacunkiem pochylając głowę

Delikatnie, ostrożnie, z niespodziewaną czułością, Spencer sadza mnie na siedzeniu. Czuję się brudny i nieczysty przy gładkiej skórze , wciąż ubrany w okropne ubrania z aukcji, w które zostałem zmuszony. Spencer wspina się na siedzenie obok mnie, co zaskakuje mnie. Reszta Lykanów z ochrony szybko wraca do swoich pojazdów, a konwój rusza krętymi drogami.

Nie mam pojęcia dokąd mnie zabierają.

Bezradnie wpatruję się w przyciemniane okno, próbując zrozumieć rozmywający się krajobraz przede mną. Po kilku dniach bez jedzenia i wody czuję się niezwykle słaby, ale nie śmiem rozluźnić czujności. Nie jestem pewien, czy miejsce, do którego mnie teraz zabierają, jest równie piekielne, jak to, w którym spędziłem ostatnie kilka dni, ale nie chcę znów się rozczarować. Wolałbym w ogóle nie mieć nadziei, niż mieć nadzieję i przegrać.

Nagle poczułem na sobie czyjś palący wzrok.

Spoglądam w lewo i spotykam oczy Spencera, które patrzą na mnie z niemal nie do zniesienia intensywnością.

Czuję, że wybucha zimny pot. To nie jego wina — wciąż jestem na krawędzi wszystkiego, przez co przeszłam. Robiąc, co w mojej mocy, aby moje ruchy były jak najmniej zauważalne, zaczynam ostrożnie przesuwać się w stronę drzwi samochodu, próbując zachować trochę dystansu między sobą a Spencerem.

Nagle, niemal niewiarygodnie szybko, Spencer chwyta mnie za nadgarstek i przyciąga do siebie.

Zdziwiona, łapię oddech i czuję, że jestem mocno wciśnięta w jego klatkę piersiową.

Szybko zdaję sobie sprawę, że dzieli nas zaledwie kilka centymetrów - za blisko. Jest zdecydowanie za blisko, by cokolwiek, na co się przygotowałam. Moje policzki zaczynają się czerwienić, gdy patrzę na niego, a serce wali mi niekontrolowanie. Nawet gdy odwracam wzrok, by nie musieć patrzeć prosto w te piękne, nieskończone oczy, czuję ciężar jego uwagi na sobie.

„Czy jesteś ranny?” pyta Spencer.

Pomimo wrodzonej troski w jego słowach, jego głęboki głos jest całkowicie pozbawiony ciepła.

Skąd on to wie? Zmarszczyłam brwi. Pracownicy domu aukcyjnego bili mnie każdego dnia. Moje ciało było usiane skaleczeniami i siniakami, ale aby zachować pozory na dzisiejszą sprzedaż, zastosowali jakąś specjalną maść, aby moja skóra wyglądała nieskazitelnie. Nie uśmierzała jednak bólu ani nie naprawiała moich słabości.

Spojrzałam na odsłoniętą skórę, na której nie było śladu nadużycia. Zdezorientowana i niepewna, czy źle go zrozumiałam, wymamrotałam: „Co?”

„Czuję na tobie krew” – powiedział Spencer, jego ton był stanowczy, nie pozostawiając miejsca na wątpliwości. Jego wyraz twarzy się nie zmienił, ale wyczułam podskórny gniew, który kipiał pod powierzchnią. Czy był zły? Bo nie byłam idealna?

Moje oczy rozszerzyły się, oszołomione jego ostrym postrzeganiem. Oczywiście, powinnam była wiedzieć, że te sztuczki nie oszukają Lycan Prince. Ich zmysł węchu znacznie przewyższał ten u zwykłych wilkołaków.

Panika wirowała w mojej głowie, snując sieć najgorszych scenariuszy. Czy nienawidził zapachu krwi? Czy zostanę za to ukarana? Czy to wystarczyło, żeby mnie odrzucił?

Nagle Spencer podchodzi bliżej mnie. Strach mnie ogarnął i instynktownie zamknęłam oczy.

Sekundę później jego silne ramię mocno owinęło moją talię, przyciągając mnie do siebie.

Wtedy poczułam ciepło jego ust delikatnie naciskające na moją szyję. Miękkie, wilgotne uczucie wysłało falę emocji, która rozbiła się na mnie, zalewając moje serce czymś, czego nie potrafiłam nazwać.

تم النسخ بنجاح!