Rozdział 687
„ Naczelny redaktorze, nie jest o wiele bezpieczniej, żeby dwie kobiety poszły same. Niech chłopcy i ja pójdziemy z tobą” – zasugerował kolega z pracy zmartwionym tonem.
„ Nie, nie ma takiej potrzeby. Mamy tylko kilku mężczyzn dookoła, a większość z nas jest już w obozie. Wy, chłopcy, powinniście tutaj zostać na straży, na wszelki wypadek. Dziewczyny byłyby bezbronne, gdyby coś się stało, gdy was nie będzie” – poinstruowała surowo Vivian.
Wszyscy z radością pojechali na wakacje z Vivian, musiała więc upewnić się, że wszyscy są bezpieczni i wrócą do domu w jednym kawałku.