Rozdział 970
Vivian była kompletnie wyczerpana. Widok twarzy Finnicka przypomniał jej Larry'ego. Nie mogła powstrzymać się od wyciągnięcia ręki, by go przytulić, powtarzając pod nosem imię Larry'ego.
„ Mała dynio, w końcu wróciłaś! Masz pojęcie, jak bardzo za tobą tęskniłam?”
Finnick poczuł małą wilgotną plamę na ramieniu, gdy mówiła. Wiedział bez patrzenia, że to od jej łez. To był prawdziwy portret matki tracącej swoje dziecko.