Rozdział 164 Każdy oddech niesie ukryte przesłanie
Avery niezręcznie wskazał właściwy kierunek.
Jambalaya nie była daniem, które każdy kucharz potrafiłby przygotować perfekcyjnie, dlatego dla bezpieczeństwa Avery poprosiła Caydena, aby zawiózł ich do miejsca, w którym kiedyś mieszkała.
Zatrzymała się tam po powrocie na wieś, więc dobrze znała okolicę. Oznaczało to oczywiście, że wiedziała również, gdzie znajdują się najlepsze restauracje.