Rozdział 574
„ Okej.” Cienkie usta Masona zacisnęły się w wąską linię. Przed jego oczami błysnął ślad światła. Czy to naprawdę taki zbieg okoliczności? Nagle zaczął wyczekiwać tego, co wydarzy się dalej. Jednak jego oczekiwanie mieszało się z nerwowością.
Po południu Janet wróciła do bazy i spakowała coś, zanim poprosiła Lee, żeby ją odebrał. W chwili, gdy Lee zobaczył jej bagaż, od razu wiedział, dokąd zmierza. Mimo to zapytał: „Dokąd jedziemy?”
„ Lotnisko”. Na twarzy Janet nie było żadnych emocji. Wzięła torbę i wsiadła do samochodu.