Rozdział 884
Gdy tylko Emily usłyszała te słowa, zamarła w miejscu. Co pan Hilbert miał na myśli? Czy zauważył coś? Skąd wiedział? Myślałam, że udało mi się to ułożyć tak, że nie można tego rozpoznać…
Wszyscy na widowni byli również zaskoczeni tymi słowami. Spojrzeli na Hilberta, który siedział w pierwszym rzędzie, z zagadkową miną. Czy Hilbert chwali Emily? Czy... jest coś jeszcze? W końcu nie jest dobrze, czy to w kręgach pianistycznych, czy muzycznych, gdy ktoś jest zbyt podobny do drugiego i w rezultacie nie zyskuje uznania. A jednak oto on, dumnie stojący tam i deklarujący, że Emily jest podobna do Sweet Tune...
„ Um…” Przez chwilę Emily oniemiała. Nie wiedziała , co odpowiedzieć. Dlatego po prostu stała w miejscu, zaciskając pięści tak mocno, że koniuszki jej palców zrobiły się białe. Gryząc wargi, powiedziała drżącym głosem: „Kiedyś słyszałam, że to normalne, że niezwykłe dzieła brzmią podobnie, panie Hilbert”.