Rozdział 114
Był wieczór i siedzieliśmy przy stole. Emilio, Marcello i Maddie wpadli na kolację, co pozwoliło mi ogłosić nowinę. Luis został ze swoim starszym bratem, żeby móc być z Vincem, co oznaczało, że nie musiałem uważać na to, co mówię. Musiałem im tylko przekazać nowinę.
Wszyscy byli tak zajęci Milo i Sieną, że nawet nie zauważyli, że nie jestem w nastroju. Poza Carmen nikt tego nie zauważył – nawet Beau.
„ Mam wam coś do powiedzenia!” Mówiłem wystarczająco głośno, żeby nie musieć się powtarzać. Wszyscy przestali rozmawiać i odwrócili głowy w moją stronę. Było prawdopodobnie więcej niż wystarczająco dużo materiału, na którym biję Ginę, który miał zostać opublikowany, i chciałem, żeby usłyszeli to z moich ust.